sobota, 17 grudnia 2011

Nie ma śniegu, nie ma zimy.


  O takiej zimie właśnie marzę. Pełno śniegu i słońca dookoła. A póki co nie ma ani jednego and drugiego. :( Mam nadzieję, że na Święta chociaż trochę napada, bo co to za Święta bez śniegu? W ogóle atmosfery się nie czuje. Temperatura jest na plusie, co uniemożliwia nam uprawianie sportów zimowych. Narty i snowboard - czekam na to całe pół roku, a może i nawet więcej, a tu nic! Jest grudzień i nie ma tego cholernego śniegu. Gdy moi rodzice byli mali śnieg był już w PAŹDZIERNIKU. A teraz nic. Leje deszcz, wieje wiatr i to tyle. Ci kłamcy z telewizji codziennie opowiadają ileż to śniegu napada nazajutrz... Że już, już, niedługo spadnie upragniony biały puch z nieba. Mówią tak od miesiąca. Od miesiąca wymyślają.
     Dlaczego ciągle jest zielono a nie biało? Z tego co słyszałam to przez ten wiatr - halny. I oczywiście przez dodatnie temperatury. Za każdym razem gdy widzę deszcz, myślę sobie, że powinien to być śnieg - gdyby tylko było nieco zimniej...

Dajcie nam zimę!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz